Nikt dziś nie potrafi powiedzieć, kiedy dokładnie człowiek zaczął dokarmiać ptaki. Prawdopodobnie było to bardzo dawno. Tym bardziej trzeba rozważyć, czemu służy dokarmianie ptaków oraz czy jest ono w ogóle konieczne.
Stado ptaków żerujących w karmniku - widać dzwońce, mazurki i wróble
Teoria, która przekonuje większość ornitologów, mówi, że dokarmianie ptaków służy nie tyle samym ptakom, co przede wszystkim dokarmiającym je ludziom. Bez dokarmiania ptaki poradziłyby sobie w naturalnym środowisku – zwłaszcza te zdrowe. Niewątpliwie z dokarmiania korzystają ptaki chore i osłabione, którym umożliwia ono często przetrwanie ostrzejszych zim. Z punktu widzenia całej populacji jest to oczywiście zjawisko mało korzystne, ponieważ dokarmiając ptaki chore, wspieramy osobniki słabe, które w naturalnych warunkach bez dokarmiania wyginęłyby.
Z drugiej strony człowiek tak bardzo przekształcił środowisko wokół siebie, że ptaki nie dysponują obecnie takim obszarem żerwowania, jak setki lat temu; w kontekście tego dokarmianie wydaje się być stosunkowo małym grzechem w porównaniu do tego, co człowiek przez lata wprowadzania własnych porządków nawyczyniał w środowisku naturalnym. Wystarczy wspomnieć chociażby miasta, w których dzikie ptaki także żyją, ale miejsc z naturalnym pokarmem prawie tam nie ma.
O tym, czy chcemy dokarmiać ptaki, musimy zdecydować sami. Przede wszystkim powinniśmy się dobrze zastanowić nad tym, czy sami jesteśmy do tego gotowi; czy mamy odpowiedni pokarm oraz czy potrafimy być konsekwentni. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że dokarmiane ptaków to zadanie odpowiedzialne, które nie może się odbywać od przypadku do przypadku. Do spraw należy podejść poważnie, ponieważ od momentu, kiedy się jej podejmiemy, od naszej postawy i zachowania, od naszej sumienności i systematyczności może zależeć życie od kilku do kilkudziesięciu małych istot.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz